Esme

napisała o Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz

Wzdech. Obiecuję sobie, że więcej na Marvela nie pójdę, o ile nie zmiażdży mnie *długotrwała* fala pozytywnych opinii. Zdążyłam już komfortowo zapomnieć prawie wszystko, a widziałam ten film wczoraj. Bardzo ładne nawalanki i fajna dynamika walki tarczą chyba nie dają rady usatysfakcjonować mnie samodzielnie. Trochę zabawy daje odczytywanie filmu w kluczu politycznym, chociaż to w sumie nic innego jak zwyczajne dla Ameryki wychwalanie jednych postaw z jednoczesnym wdrażaniem całkiem innych. I nie, nie jestem zgorzkniała. Na wszelki wypadek obejrzałam sobie potem kawałek "X-Men Pierwszej klasy" i nadal mi się podoba.