Skrzeczący protest song

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Po obejrzeniu "I tak nie zależy nam na muzyce" nie stałam się entuzjastycznym fanem tokijskiej awangardy, czy też, jak to określają autorzy, muzyki radykalnej. Nie dowiedziałam się niczego o historii tego zjawiska, niewiele też mówi się o oryginalnych technikach stosowanych do wydobywania dźwięku. Ale też niezupełnie o to chyba tutaj chodzi. Ten film, choć nazywa się go dokumentem, nie pełni roli informacyjnej. Jest to raczej impresja na temat tokijskiego eksperymentalnego grania, zwanego przez zawiedzionych widzów hałasem.

Umi No Yeah!! grają na plaży

Istotą "I tak nie zależy nam na muzyce" jest improwizacja, dyskusja, fascynacja dźwiękiem, a także pewien prymitywizm, podkreślany przez scenerię w której grają zaproszeni muzycy. Artyści uchwyceni są w trakcie twórczej dyskusji, na koncertach czy w trakcie improwizacji w zaaranżowanej przestrzeni. Używają różnorodnych, często zaskakujących i nowatorskich, technik muzycznych - choć nie unikają sięgania do tradycji. Łączy ich krytyczny stosunek do współczesnej japońskiej kultury, coraz bardziej rozpuszczającej się w globalnym tyglu, oraz nieskrępowana chęć eksperymentowania. Ich radykalna działalność to protest przeciwko nijakości, unifikacji, opresyjności muzycznej tandety. Interesuje ich dźwięk, niezależnie od pochodzenia - odgłos bicia serca jest równie dobrym materiałem co strzał z plastikowego pistoletu.

To oryginalne środowisko sportretowane zostało na tle ogromnej japońskiej aglomeracji, pokazanej nie tyle jako stolica alternatywnej kultury ile raczej przestrzeń dźwięku. Zdjęciom Tokio towarzyszy zawsze muzyka - dzika, melancholijna, często bardzo trudna w odbiorze, zaskakująco pasująca do zatłoczonych ulic pełnych reklamowych neonów, błyskawicznie zmieniających się budynków, wielkich wysypisk śmieci. Tętniące życiem miasto to ważna inspiracja, czemu artyści nie zaprzeczają, dając jednocześnie wyraz swoim ambiwalentnym do niego uczuciom.

Twórcy filmu, nakazując artystom improwizować przed kamerami, doskonale oddają eksperymentalny charakter ich muzyki. Nie ma tu miejsca na kompozycyjne sztuczki, jest tylko dźwięk tworzony na świeżo, bez namysłu, przy użyciu dostępnych środków, niejednokrotnie bardzo chaotyczny. Dla nieprzygotowanego widza bywa to bolesne lecz po pewnym czasie pojawia się zmiana perspektywy. Prawdziwa sztuka nie zna ograniczeń narzucanych przez przyzwyczajenia publiczności. Nie przejmuje się tym, co aktualnie uchodzi za muzykę a co już za nieznośny hałas. Może sobie pozwolić na anarchię.

"I tak nie zależy nam na muzyce" to film tak samo daleki od obiektywnej analizy, której oczekuje się od dokumentów, jak od propagandy, za które się je gani. Jest to bardziej muzyczna podróż do miasta, które, jak mówią Cédric Dupire i Gaspard Kuentz, posiada specyficzny dźwiękowy klimat. Trudna, ale warta tego, by ją podjąć.

Zwiastun:

Cieszę się, że napisałaś notkę o tym filmie, bo na pewno jest tego warty. Myślę, że to musi być bardzo dobry film, skoro mimo tego, że muzyka nam nie podeszła (chyba że Ty rozważasz kupno noisowego albumu ;)), oboje oceniliśmy go na 7. Gdyby muzyka była moją muzyką, to pewnie dałbym i 9.

Na szczęście w "I tak nie zależy nam na muzyce" artystom i tak nie zależy na muzyce. Zależy im na szukaniu brzmień i dźwięków komponujących się z miastem. Wszyscy podkreślają to bardzo wyraźnie - że muzyka (lub "muzyka"), którą tworzą wynika z miejsca, w którym mieszkają. Co by nie sądzić o efektach ich pracy, są na pewno oryginalni i bezkompromisowi. A czasami udaje im się stworzyć nawet coś... hmm.. pięknego?

Wszyscy, którzy oglądali ten film, są chyba zachwyceni utworem zaserwowanym na koniec - jest chyba najbardziej przystępny, najbliższy tradycyjnej muzyce, a zatem i tradycyjnemu pojmowaniu piękna.

Swoją drogą Tomek32 na którychś Horyzontach trafił na taki koncert i twierdzi, że to, co słychać w "I tak nie zależy nam...", to lajcik :)

Ja też byłem kiedyś (krótko) na koncercie noisowym, więc wiem jak to działa. Dlatego zresztą "I tak nie zależy nam..." nie było dla mnie w ogóle szokujące estetycznie.

Dodaj komentarz